czwartek, 17 stycznia 2013

Przybywa zaginionych. W policji rusza wyspecjalizowana komórka do poszukiwań


Rusza policyjne Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych. Eksperci podpowiedzą trop
Po zniknięciu półrocznej Magdy w Sosnowcu jej matka długo wodziła śledczych za nos,  wmawiając im, że  ktoś ją zaatakował i porwał dziecko. Tragiczna prawda o tym, że to ona zabiła, wyszła na jaw dopiero później. Teraz taki mylny trop od razu zostanie wychwycony.
Jak dowiedziała się „Rz", w lutym zacznie działać policyjne Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych. To gwarancja, że takie sprawy, jak np. zaginięcie Magdy, zostaną rozwiązane znacznie szybciej.
– Zaginięcie dziecka czy osoby najbliższej to zawsze dramat dla rodziny. Dlatego  utworzenie Centrum było jednym z priorytetów policji.  – mówi „Rz" Jacek Cichocki, minister spraw wewnętrznych.
Centrum będzie przypominało sztab dowodzenia. Ma  się mieścić w Komendzie Głównej Policji i działać całą dobę. Pracujący w nim eksperci wspomogą funkcjonariuszy w całym kraju prowadzących poszukiwania.
Grzegorz Prusak, naczelnik wydziału poszukiwań Biura Kryminalnego KGP, który zajmuje się budową Centrum, wyjaśnia: – Główną ideą stworzenia takiej wyspecjalizowanej komórki jest skoordynowanie, analizowanie i nadzór nad najtrudniejszymi poszukiwaniami.
Z każdym rokiem w Polsce ginie coraz więcej osób – i to zarówno dzieci, jak i dorosłych. W 2012 r. policji zgłoszono 22,4  tys. zaginięć, czyli ponad 6 tys. więcej niż w 2011 r. Większość, bo blisko 
18 tys.,  wróciła do domów – sami lub odszukała ich policja.
Finał nie zawsze jest szczęśliwy. Niektórzy zaginieni przepadają bez śladu, inni popełniają samobójstwo, kolejni padają ofiarą przestępstwa. Z danych policji wynika, że na koniec grudnia 2012 r. w policyjnych bazach figurowało jako zaginione 4295 osób.
Specjaliści z Centrum (głównie policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji) będą angażować się najczęściej w sprawy zaginięć, co do których istnieje podejrzenie zagrożenia życia lub zdrowia. – Są to zaginięcia tzw. pierwszej kategorii. Miesięcznie policja wszczyna ok. 50 takich poszukiwań. Ok. 80 proc. osób się odnajduje – wyjaśnia Prusak.
Chodzi m.in. o zaginięcia małych dzieci. Zawsze wiąże się to z zagrożeniem. Bywa, że są porywane przez ojca czy matkę i ukrywane. Na 274 zgłoszonych w ub.r. zaginięcia dzieci do sześciu lat, 16 nie odnaleziono.
Ale do zaginięć pierwszej kategorii należą także te, co do których są sygnały wskazujące, że zaginiony ma np. depresję, długi, może targnąć się na życie.
Kilkunastu ekspertów będzie miało za zadanie wychwycić istotne informacje, ustalić, jaki jest charakter zaginięcia, czy wynika z nieporozumień, czy też jest nietypowe i należy szybko działać.
– Przy zaginięciach liczy się czas, o życiu mogą decydować najbliższe godziny. Stąd tak ważne jest skoordynowanie działań i napływających do policji informacji oraz szybkie dotarcie do takiej osoby – mówi Grzegorz Prusak.
Funkcjonariusze nie będą też tracić z pola widzenia  zaginionych nastolatków czy osób uznawanych za „trwale zaginione". – W tych ostatnich będziemy sprawdzać, czy wykorzystano wszystkie możliwości ustalenia losu takiej osoby – mówi jeden ze specjalistów z Centrum.
Do połowy roku zostanie stworzone też „mobilne" centrum poszukiwań. Przy poważniejszych sprawach na miejsce pojedzie furgon z ekspertami i supersprzętem. – Będą w nim np. mapy z ukształtowaniem lokalnego terenu, urządzenia do skopiowania zdjęcia dziecka i inne udogodnienia – mówią policjanci.
Prowadzona także będzie baza osób zaginionych, by móc na bieżąco śledzić ich losy, oraz specjalistyczne bazy, np. nastolatków uciekinierów z domów. Ruszy też ogólnopolska infolinia, pod którą można zgłaszać informacje o zaginionych. Na wyposażeniu nowej komórki jest też system analityczny, który porównuje osoby zaginione z odnalezionymi zwłokami. Poszukiwania zaginionych wesprze rządowy system alarmowy Child Alert, który pomoże szybciej odnaleźć dzieci i nastolatków. Ruszy do lipca 2013 r.  Pozwoli błyskawicznie rozpowszechnić komunikat o zaginięciach dzieci. Jego istotą jest to, że informacja o zaginionym będzie natychmiast zamieszczana w telewizji, radiu, Internecie, na dworcach, lotniskach i billboardach oraz przy autostradach. Podobne centra działają m.in. w Anglii, Francji czy Holandii.
Justyna Bereśniewicz ze stowarzyszenia „Bez śladu" chwali pomysł. – Dziś największym problemem przy zaginięciach jest to, że policja działa sztampowo i rutynowo. Zgłaszając zaginięcie, ludzie często słyszą, że nastolatek pewnie imprezuje, a mąż zniknął, bo miał dość rodziny. Przepływ informacji między komendami jest tak zły, że w jednym powiecie szukają zaginionego, a w sąsiednim chowają go jako „NN", czyli osobę o nieustalonej tożsamości – mówi i zwraca uwagę, że dotąd nie ma w Polsce bazy DNA osób zaginionych. A jeśli ktoś zaginie za granicą, to nasza policja nie spieszy się, by zgłosić to szybko do baz Interpolu.

http://www.rp.pl/artykul/102681,970867-Rusza-policyjne-Centrum-Poszukiwan-Osob-Zaginionych.html?p=1
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13248655,Przybywa_zaginionych__Policja_tworzy_wyspecjalizowana.html?lokale=trojmiasto#BoxWiadTxt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarz. Włączona jest jego moderacja.Po akceptacji zostanie zamieszczony.