Rodzina była przygotowana na najgorsze. W czasie identyfikacji rozpoznała bowiem odzież zaginionej Katarzyny Dobreńko. Przy ubraniu był też też jej identyfikator pracowniczy. W środę odbyła się sekcja zwłok. Potwierdziła: to ciało białostoczanki Katarzyny Dobreńko. Nie dała jednak odpowiedzi na zasadnicze pytania: co było przyczyną śmierci 28-latki i kiedy nastąpił zgon.
- Biegły tylko stwierdził, że brak jest zmian pourazowych. Ale ze względu na daleko posunięty rozkład zwłok nie był w stanie określić, jaka była przyczyna śmierci, a nawet tego, czy to było utonięcie, czy nie - nie ukrywa Adam Naumczuk z Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim.
Choć to może wstępnie wykluczać działanie innych osób, prokuratura na tym etapie postępowania nie odrzuca jednak takiej możliwości. - Nie mówimy kategorycznie, że do śmierci kobiety nie przyczyniły się osoby trzecie - podkreśla prokurator Naumczuk. Bielscy śledczy wszczęli już śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci Katarzyny Dobreńko. Do akt sprawy na pewno będą chcieli włączyć materiały, jakie zebrała białostocka policja w sprawie poszukiwania 28-latki. Katarzyna Dobreńko zaginęła 10 kwietnia. Była pracownicą cukierni jednego z białostockich hipermarketów. W minioną niedzielę około południa strażacy wyciągnęli jej ciało z rzeki Narew w miejscowości Samułki Duże, w gminie Wyszki.
Rodzina zmarłej poinformowała, że w środę o godz. 17.30 w domu pogrzebowym przy ul. Nowogródzkiej 13 odbędzie się nabożeństwo żałobne, a w czwartek o godz. 9.45 święta liturgia w cerkwi pw. Wszystkich Świętych przy ul. Wysockiego 1 oraz pogrzeb na cmentarzu parafialnym przy cerkwi. - Bóg nie chce abyśmy zapamiętali Kasię w trumnie, musimy zachować żywe wspomnienia - młodej, ślicznej, kolorowej, kochającej życie dziewczyny, dla mnie Kasia zawsze będzie wśród nas. Prosimy o modlitwę za jej duszę - napisała na facebooku siostra Katarzyny.
10 kwietnia 2013 r. w Białymstoku zaginęła Katarzyna Dobreńko.
28-letnia Kasia ma 160 cm wzrostu i niebieskie oczy. W dniu zaginięcia ubrana była w uniform roboczy: białe spodnie i białą marynarkę oraz fioletową kurtkę z kapturem obszytym futerkiem.
http://www.zaginieni.pl/baza-danych-osob-zaginionych?type=2&imie=&nazwisko=&wzrostOd=&wzrostDo=&kolorOczu=&wiek=&wiekOd=&wiekDo=&ostMiejsce=&woj=&x=60&y=28&Itemid=2&option=com_content&view=article&id=2&id_o=93235333130323
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130522/REG00/130529924
OdpowiedzUsuńInformacja wisi też dziś na stronie Faktu.
Boże,,, jakie to straszne
OdpowiedzUsuńCzy to nie było czasem morderstwo???
OdpowiedzUsuńTrudno uwierzyć, że wybiegłaby z pracy w fartuchu, gdyby planowała samobójstwo!
Może ktoś Ją celowo wywołał telefonem?