wtorek, 30 sierpnia 2011

Na gigancie

Symptomy zwiastujące,że nastolatkowi po głowie chodzi coraz częściej ucieczka, pojawiają się na długo przed wyjściem z domu. Zaczyna oszczędzać kieszonkowe, staje się osowiały albo wręcz przeciwnie tryska energią. Powodem giganta niekoniecznie muszą być toksyczni rodzice lub patologia w domu. Wystarczy, że nasze dziecko chce poczuć się dorosłe. Ma dosyć zakazów, nakazów. I choć do upragnionej osiemnastki jeszcze trochę, nastolatek chce już poczuć się panem świata i własnego życia.Wychodzi do szkoły, jakby nigdy nic i już nie wraca. Rodzice, opiekunowie umieraja ze strachu, nie dopuszczając ani przez chwilę myśli, że ich ukochane dziecko na własną prośbę rezygnuje z ich opieki, miłości i ciepłego domu. Zaczyna się samo i wzajemne oskarżanie, gonitwa myśli.

Helena ma 15 lat, dwóch braci, młodszych od siebie, mamę i tatę. Najmłodszy Przemek jest chory. Ma autyzm. Dziewczyna mieszka w Warszawie, chodzi do gimnazjum. Coraz częściej pojawiają się późne powroty do domu, oceny spadają na łeb na szyję, zdarza się jej wrócić po alkoholu. Imponują jej pieniądze, bo choć tych w domu brakuje, żyją skromnie, ale uczciwie zaspokajając potrzeby dzieci. To jednak dla Heli za mało. Dlaczego ma być gorsza od koleżanek, które noszą markowe ciuchy, zmieniają co chwila telefony na nowsze,są trendy. I jak w filmie Galerianki czas po szkole lub na wagarach spędza w wielkich centrach handlowych, których w stolicy nie brakuje. W końcu ucieka. Znajduje ją po kilku dniach policja. Trafia do pogotowia opiekuńczego, skąd ponownie ucieka. Nasz system ma pełno luk. Bo jak dziecko, które trafia do placówki tylko ze względu na swe ucieczki nie jest pilnowane. Koleżanka Heleny razem z mamą oskarżają ją o przywłaszczenie niewielkich sum pieniędzy. Jak się później okaże są to wierutne kłamstwa, gdyż Beata( personalia zmienione) sama ucieka z domu, ma problemy psychiczne, narkotyzuję się. Dziewczyna zadaje się z internetowym wyłudzaczem Mariuszem K, który notorycznie umieszcza tysiące apeli o pomoc w serwisach www, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Matka pisze setki pism do instytucji, maili do darczyńców oszusta, aby ktos wreszcie się tym zainteresował.
Kolejna ucieczka Heli jest dłuższa. Zrozpaczeni rodzice, walcząc o córkę nie zauważają niedobrych symptomów u najmłodszego z dzieci. Matka, Anna nie śpi kolejne noce rozmyślając na nowo co się dzieję z córką. Gdzie jest, czy ma co jeść, gdzie spać i najważniejsze czy jest bezpieczna. Tysiące różnych scenariuszy kłębi się po głowie i non stop najgorszy z nich- w końcu ją zabiją. Anna prosi o pomoc wszystkich, którzy mogą przyczynić się do ustalenia gdzie jest Hela. Jest w stałym kontakcie z policją. Plakatuje miejsca gdzie „ giganciara”może przebywać. Zwraca się do programu „ Interwencja”. Po wyświetleniu reportażu, udaję się namierzyć dziewczynkę. Zostaje umieszczona w schronisku dla nieletnich.Jest to miejsce zamknięte.Stamtąd nie da się uciec. Wreszcie pojawia się szansa, na resocjalizacje, na powrót do normalności całej rodziny.
                                                 
Dziś Helena przebywa w ośrodku. Od września wraca do domu. Po długich poszukiwaniach szkoły, jedno gimanzjum z Warszawy postanowiło przyjąć dziewczynkę. Wykazuję się ona silną wolą, dostrzeganiem tego co jest dobre a co złe, jak twierdzi jej mama, wszystko idzie ku lepszemu. Tam gdzie powinno uzyskać się pomoc fachowców znowu zawiedziono. Czy musi wydarzyć się tragedia, aby w końcu zaczęto interesować się losem dzieci i co musi sie wydarzyć, aby system zapewniał im wszechstronną pomoc. Wszak państwo jest po to, aby chronić interes obywateli a w szczególności tych, którzy sami jeszcze nie wiedzą jak. Szkoda, że człowiek jest tylko małym trybikiem w tej wielkiej machinie i staje się ważny tylko w czasie kampanii wyborczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarz. Włączona jest jego moderacja.Po akceptacji zostanie zamieszczony.