wtorek, 29 listopada 2011

Katarzyna K- odnaleziona


W dniu 25 stycznia 2012 w Sieradzu odbył się pogrzeb Kasi.
W imieniu swoim i całej rodziny chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomagali nam w poszukiwaniu Kasi oraz za wsparcie, które otrzymaliśmy z Waszej strony.
Dziękujemy również mediom lokalnym i ogólnopolskim a w szczególności: gazetom "Nad Wartą", "7 Dni", "Gazeta Wyborcza", "Dziennik Łódzki", "Gazeta Wrocławska" i pozostałym gazetom z grupy "Polska Times"; sieradzkiemu radiu oraz portalowi Nasze.fm a także portalowi wp.pl (nasygnale.pl).
Jeszcze raz bardzo Wam za wszystko dziękujemy.
Bartek z rodziną
Prokuratura potwierdziła dziś tragiczne wieści w sprawie zaginionej 20-latki z Sieradza. Znalezione kilka tygodni temu pod Wrocławiem szczątki to zwłoki zaginionej prawie pół roku temu dziewczyny
Śledczy czekają wciąż na wyniki badań DNA, ale na ustalenie, że chodzi właśnie o sieradzankę już pozwoliła dokładna sekcja zwłok.


– Przeprowadzone zostały szczegółowe badania. Stwierdzenia, że chodzi o tę dziewczynę, dokonaliśmy na podstawie znalezionych implantów i innych cech antropologicznych – potwierdziła nam dziś Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. – Rodzina sieradzanki została o tym powiadomiona.




Katarzyna po raz ostatni widziana była 22 czerwca w rodzinnym Sieradzu. Jeden ze śladów prowadził właśnie do Wrocławia O zaginięciu dziewczyny stało się głośno w całej Polsce, gdy rodzina – prócz poinformowania policji – rozpoczęła własne poszukiwania apelując o jakikolwiek sygnał pomocny w odnalezieniu Kasi m.in. poprzez media czy Internet. Dotyczącym zaginięcia wątkiem założonym na Facebooku zainteresowało się ponad 50 tys. osób z całej Polski. Zagadka zniknięcia Kasi mimo wielkiego odzewu pozostawała jednak nierozwiązana.

Do czasu makabrycznego znaleziska, którego dokonano pod koniec listopada w lasku w Pasikurowicach pod Wrocławiem. Mieszkanka wsi podczas spaceru natknęła się tu na torebkę z dokumentami i telefonem sieradzanki. O sprawie powiadomiła policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze przeszukali teren. W pobliskich krzakach natknęli się na ludzkie szczątki, które nie były w stanie nadającym się do identyfikacji.


----------------------------------------------------------------------------------------------

Czy kobieta, której zwłoki znaleziono w weekend w lesie pod Długołęką, to 20-letnia Kasia Koz Sieradza, od kilku miesięcy poszukiwana w całej Polsce przez rodzinę? Jak ustalili dziennikarze Gazety Wrocławskiej, to właśnie jej dokumenty i telefon komórkowy znaleziono w lesie, w pobliżu zwłok. Policja odmawia oficjalnych informacji w tej sprawie.
Ludzką czaszkę i fragmenty kości, między innymi kręgosłupa, odkryto w lesie w Pasikurowicach w gminie Długołęka. Makabrycznego odkrycia dokonali policjanci w niedzielę po południu. (czytaj: Ludzkie szczątki odkryte w lesie pod Długołęką). Jeszcze nie wiadomo, jak kobieta zmarła. 

Policja oficjalnie informuje jedynie, że "trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości" zwłok. Konieczne będzie badanie DNA.

Rodzina zaginionej sieradzanki nie chce komentować niepokojących doniesień z Wrocławia.
- Nie chcę na ten temat rozmawiać - powiedział nam ojciec zaginionej Kasi

3 komentarze:

  1. po 3 miesiącach została czaszka i kawałek kręgosłupa? no nieźle ktoś się tam bawił

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo zal mi tej dziewczyny i jej rodziny mialam nadzieje ze jednak odnajdzie sie cala i zdrowa :(

    OdpowiedzUsuń
  3. proces rozkladu ciała do zeszkieletowania lezacego w lesie trwa 300stopniodni czyli z racji ze bylo to lato trwalo do 2 tyg

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz. Włączona jest jego moderacja.Po akceptacji zostanie zamieszczony.