czwartek, 6 września 2012

Synku, nie wierzę że umarłeś- Zaginiony Tomasz Cichowicz


W dniu zaginięcia miał zaledwie pięć lat. Wiadomo, że bawił się z kolegami przed domem. Nagle zniknął. Dziś Tomek Cichowicz obchodziłby 27 urodziny. Ale czy Tomek żyje? Jeśli tak, to gdzie jest? - Ja nie wierzę, że on umarł. Czekam aż wróci do domu - Jolanta Cichowicz, mama zaginionego nie ustaje w poszukiwaniach.


Tomek pochodzi z Dobrego Miasta na Warmii. Kiedy zaginął wiosną 17 marca 1990 roku opiekował się nim ojciec. – Bawił się kolegami na podwórku, jak tysiące innych dzieci w tymczasie. Byłam wtedy w pracy i jakby coś nie dawało mi spokoju przez cały dzień – wspomina ciężkie chwile pani Jolanta. – Kiedy wróciłam do domu około godziny 17, pierwsze słowa jakie wypowiedziałam to było pytanie: Gdzie jest Tomek? Okazało się że zniknął z podwórka.

Natychmiast rozpoczęły się poszukiwana chłopczyka w całej okolicy. Włączyli się w nie policjanci, strażacy ochotnicy i zwykli mieszkańcy miasteczka. Chłopca nie znaleziono. Przyjęto hipotezę o utonięciu w pobliskiej rzece Łynie. Kiedy ciała, ani żadnych śladów w pobliży rzeki nie odnaleziono, śledczy przyjęli że chłopca porwał nurt w stronę granicy z ówczesnym ZSSR.
W to od początku nie wierzyła rodzina Tomka. Choć jego matka sugerowała porwanie, policjanci w ogóle nie brali tego pod uwagę. – Prosiłam żeby sprawdzić granicę z Niemcami. Koledzy, którzy tego dnia bawili się z nim, mówili o panu, który miał zabrać go do samochodu i odjechać. Wtedy Warmię odwiedzało wielu Niemców – dawnych mieszkańców. Niestety nikt mnie nie słuchał – wspomina pani Jolanta.
Matka Tomka wciąż wierzy, że chłopak żyje. – Pewnie nie pamięta skąd pochodził, był za mały. Myślę, że dostał nowe nazwisko i żyje zagranicą – mów pani Jolanta.
Rodzina Tomka, nigdy nie pogodziła się z jego zaginięciem. Dzięki pomocy fundacji Itaka, udało się wykonać tzw. progresję wiekowa czyli stworzyć portret Tomka, tak jakby wyglądał teraz.
– Odnaleźć Tomka to sens mojego życia – powtarza sobie matka zaginionego chłopczyka. – Jeśli ktoś ma informacje o losie mojego synka, to bardzo proszę o pomoc.

4 komentarze:

  1. prosze sprawdzic nastepujacy komentarz pod tym artykułem : "Ten chlopak pracuje we Wloszczowie w stolbudzie!"

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy za informacje,jesteśmy w trakcie sprawdzania

    OdpowiedzUsuń
  3. A może w Warszawie na SGH prosze sprawdzić tam pracuje mężczyzna to takim samym imieniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Tragedia , on sie utopil z czym matka nie chce sie pogodzic . Widac , ze to jest spokojna okolica , przejsc z dzieckiem bedac nie zauwazonym w sobote mala szansa . Mysle , ze policja miala racje , ale matka nie chce tego zaakceptowac .

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz. Włączona jest jego moderacja.Po akceptacji zostanie zamieszczony.